Korzystając z dobrej praktyki Anny Czerwoniec z Poznania, postanowiliśmy przygotować podobne wydarzenie u nas na Akademii Morskiej w Szczecinie!
No to jak robimy? |
Zaczęliśmy od burzy mózgów, na którą zaprosiliśmy Dział Nauczania oraz Biuro Karier. To była dobra decyzja - zamierzamy budować wewnętrzne relacje na uczelni, działać razem, a nie samemu. Jak to powiedziano w jednej z reklam w polskiej TV: "Samemu to można krawat zawiązać" ;)
Burza była gorąca i twórcza, zastanawialiśmy się jak dobrze przygotować kreatywne prototypowanie, jakie mamy propozycje pytań oraz gdzie zorganizowany zostanie event. Podstawowym założeniem było, by Dzień Kreatywności potraktować jako coś fajnego, zabawnego, twórczego, na luzie :)
I pomimo że pojawił się stres (jak to mówi kolega prawnik gdy przychodzi do komercjalizacji: smuteczek), to udało nam się!
I pomimo że pojawił się stres (jak to mówi kolega prawnik gdy przychodzi do komercjalizacji: smuteczek), to udało nam się!
W konsekwencji, 15 marca 2013 r. studenci oraz pracownicy Wydziału Inżynieryjno-Transportowego (tam w końcu zdecydowaliśmy się na organizację pilotażu) dostali możliwość
twórczego „wyżycia się”! Tematem przewodnim była „Nasza Akademia”. Do
dyspozycji były flipcharty, na których można było pisać i rysować oraz
stanowisko do prototypowania.
Stół do prototypowania |
Każdy mógł dać odpowiedź na następujące pytania:
- Co ci się podoba?
- Co cię wkurza?
- Gdybym był/a Rektorem AM…. :-)
- Co być zmienił/a? Zaproponuj rozwiązanie.
- Na uczelni Twoich marzeń…
Celem akcji było sprawdzenie, czy w studentach drzemie potencjał do
pracy twórczej oraz kreatywnego rozwiązywania problemów, z którymi
stykają się na WIET oraz na uczelni.
Z samego rana rozpoczęło się rozstawianie przystrojonych flipchartów i... jeszcze nie skończyliśmy, a już pojawiły się pierwsze wpisy :)
Do najciekawszych odpowiedzi studentów zaliczyć można (podkreślone):
Co ci się podoba?
- Podoba nam się Pani Dziekan ;)
- Było trochę mało odpowiedzi niestandardowych, takich jak nic :)
- Dużo odpowiedzi krążyło wokół tematów osobowych (dziewczyny z WIET, pani od matematyki, itp.)
- Podobają się też zajęcia w języku angielskim, spotkania z pracodawcami oraz... dystrybutor z ciepłymi napojami (ja też lubię, szczególnie ciemną czekoladę bez cukru, czyli coś jak papier w płynie)
I już pierwszy prototyp |
Co cię wkurza?
- Brak szacunku do studenta
- Niedopasowany do oczekiwań i potrzeb rynku program studiów
- Zajęcia prowadzone tak, że po kilku nadal nie wiadomo o czym one są
- Najmocniejsze były uwagi o braku wyrozumiałości wykładowców, którzy potrafią demotywować studentów hasłami typu: "Wy się nawet do Żabki nie nadajecie!", "Wykupię Makro i Was wszystkich zatrudnię!" (dla mnie bomba) :))))
- Prawdziwym hitem okazało się jednak hasło "Brak mydła na 4 piętrze", które spowodowało popłoch wśród pracowników technicznych WIET. Mydło się nagle znalazło, co studenci skomentowali po jakimś czasie - jest mydło!"
Coraz większe zainteresowanie |
Gdybym był/a Rektorem AM…. :-)
- Tu czasami byliśmy zaskakiwani pomysłami typu "Dni rektorskie w Juwenalia!" (to nie ma?)
- Postawiłbym więcej ławek na korytarzach i przed budynkiem
- Więcej praktyki na zajęciach i więcej języka angielskiego
- Do ciekawych propozycji należy zaliczyć:
- organizacja dnia naukowego, na którym prezentowałyby się koła naukowe, organizacje studenckie itp.
- udział studentów w projektach badawczych prowadzonych na uczelni
- Były też propozycje zabawne typu: udostępniłabym sprzedaż kebabów na terenie szkoły!!! (czemu nie pasztecików albo paprykarza?)
Studenci |
Na uczelni Twoich marzeń…
- Było niewiele odpowiedzi, czyżby nasi studenci nie marzyli?
- Zajęcia w terenie i milsi wykładowcy
- Jedno nas zaskoczyło - W-F jako ostatnie zajęcia w ciągu dnia (a tak nie jest?)
- Pomysłów było całkiem sporo, ale niewiele z nich przekształciło się w prototypy
- Powtarzała się prośba o ławki w i poza budynkiem
- Prośba kreatywna: Szatnia samoobsługowa
- Jak w polskich urzędach... studenci wpisali prośbę o wydłużenie godzin pracy dziekanatu
- Sporo wpisów kręciło się w około procesu dydaktycznego:
- aby przedmioty miały wymiar praktyczny
- by można było zdawać certyfikaty z języka angielskiego
- by szkolić z tego, co zaproponują studenci
- nauka powinna być prowadzona też przez przedsiębiorców
- nauka to nie tylko teoria, ale też wizyty w przedsiębiorstwach
- sale prób (kreatywne?) dla zespołów, kół naukowych
Tłumy |
Ciekawostką było to, że wpisy czytali profesorowie, niektórzy nawet pstrykali zdjęcia. Byli też tacy, którzy akcji nie odebrali wyjątkowo dobrze, ale to nie dziwi skoro ich nazwiska pojawiały się w sekcji "Co cię wkurza"... ;)
Inną ciekawostką było to, że niektórzy studenci odpowiadali sami sobie na tablicach, prowadząc coś w rodzaju konwersacji (ale to nie Facebook).
Zupełnym dla nas zaskoczeniem było to, że studenci... nie przywłaszczyli sobie nawet 1 pisaka. Czy to efekt groźnej miny Pana woźnego? ;)
Zupełnym dla nas zaskoczeniem było to, że studenci... nie przywłaszczyli sobie nawet 1 pisaka. Czy to efekt groźnej miny Pana woźnego? ;)
Wydaje nam się że Dzień Kreatywności przypadł wielu osobom do gustu, ale szczególnie zależało nam na studentach. I nie zawiedliśmy się. Teraz czeka nas powtórka akcji w siedzibie głównej uczelni, a następnie... rozmowy z samorządem oraz władzami które propozycje możemy wprowadzić na uczelni.
W dalszej przyszłości widzimy możliwość organizacji cyklicznego wydarzenia wraz z konkretnymi pytaniami (dobre pomysły, Anno): "Oficerze, jak Cię widzi społeczeństwo", "Skąd wziąć meble by zrobić salę prób na Wydziale?"
Prototyp pojazdu wodnego ;) |
To jakieś żarty... :) |
Profesor czyta... |
Prototypy |
To chyba Pani Dziekan? ;) |
Podziękowania |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz