Na wstępnie bardzo wszystkim dziękuję za uwagi, pozytywne oraz negatywne dot. poprzedniego wpisu podsumowującego pobyt grupy w Ameryce. Całe szczęście dużo więcej uwag jest pozytywnych, mogą też one w bliższej lub dalszej przyszłości przerodzić się w ciekawe projekty i przedsięwzięcia.
Co dalej po powrocie? Chwila oddechu i wizyta w Łodzi, gdzie razem z przedstawicielami innym edycji Top500 dyskutowaliśmy nad założeniami statutu oraz Stowarzyszenia Top500 Innovators. W efekcie spotykamy się w połowie stycznia w Warszawie, gdzie cztery edycje Programu będą miały okazję dyskutować i głosować powołanie Stowarzyszenia. Czeka nas pewnie dość... intensywny wieczór (wybór władz included) ;)
Ponad połowa grupy 40.3 (mamy powoli odchodzić od nomenklatury grupowej, chciałoby się krzyknąć "Na imię mi Legion, bo jest nas wielu") będzie też uczestniczyła w konferencji Managing Innovation, organizowanej przez Instytut Nenckiego w Warszawie 17-18 stycznia 2013 r.
Miałem również okazję odbyć bardzo ciekawą wizytę w Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego (COIE), gdzie omówiliśmy planowaną na 2013 lub 2014 misję gospodarczą do Doliny Krzemowej. Byłem pozytywnie zaskoczony profesjonalnym podejściem znajomych z COIE (dokładnie Biura Wspierania Przedsiębiorczości), zamierzają zorganizować rzetelną misję gospodarczą, nie typowo "turystyczną". Na ten temat na pewno będziemy rozmawiali z Technoparkiem Pomerania, gdzie walczę o swoje 5 minut. No, może nieco więcej ;).
Wszystko to łączy się z US-Poland Innovation Hub, nabór do 2 edycji trwa do 31 stycznia, wydaje mi się, że więcej realnej promocji uda się wykonać dla kolejnej edycji w połowie roku. Niemniej jestem umówiony na spotkania z dwoma mocnymi firmami IT w Szczecinie, zobaczymy czy widzą siebie w Dolinie Krzemowej.
Aha, dla tych co nie widzieli, wywiad z prof. Moncarzem w TVNCNBC. Polecam, profesor w mniej ekwilibrystyczny sposób niż ja tłumaczy czym jest rynek globalny i Dolina Przedsiębiorczości.
Jeśli już jesteśmy przy IT, to widzę, że koleżanka Izabela Kowalczyk napisała artykuł o tytule: Jak zmierzyć kalifornijski sukces, podsumowujący jej staż w HBS Angels – Northern California (HBSA).
Przy okazji, a propos strony www topowych innowatorów widzę, że na razie jestem grupowym rodzynkiem-moderatorem, oby to wkrótce się zmieniło. Trzeba też wspomnieć o tym, że ciągle na swój lepszy czas czeka forum www Top500.
Zaproponowałem grupie, by nie pisać samemu prezentacji z pobytu w USA. Materiału jest tyle, że ciężko byłoby przygotować go w rozsądnym okresie czasu. I udało się, będziemy ją robili razem :).
Koledzy i koleżanki prowadzą też bardzo ciekawą dyskusję o przeładowanym planie zajęć / pracy młodego naukowca w Polsce, co w konsekwencji bardzo utrudnia wdrażanie innowacyjnych projektów i realizowanie się na poziomie ponadnarodowym. Rzeczywiście, gdy patrzę na to z boku, bo też i nie jestem w tym temacie ekspertem, wygląda to źle, nieprawidłowo. Dopóki nie będzie większej solidarności pomiędzy kadrą naukową, młodzi naukowcy nie będą mogli pracować na czas nieokreślony, a pieniądz na uczelnie przestanie trafiać tam "za studentem", o zmiany w tej materii może być dość trudno.
Oczywiście temat jest o wiele bardziej złożony.
Pisałem o tym wcześniej, że grupa miała okazję wspólnie popracować nad propozycjami "co dalej po powrocie do kraju?". Jednym z pomysłów było stworzenie mapy kompetencji uczestników Top500 Innovators. Temat wcale niełatwy... ale też dość istotny, bo sami o sobie niewiele ciągle wiemy. Poprzednie edycje tworzyły excele, ale jest to rozwiązanie niezadowalające. Zasadniczo chodzi na o stworzenie narzędzia bazodanowego dla uczestników Programu z podziałem kompetencji i znajomości tematów, w których dane osoby chcą lub mogą się włączyć. Dodać do tego można wiele ciekawych funkcji, jak zunifikowane strony internetowe uczestników (może coś jak w przypadku koleżanki?), podstrony regionalne, itp. Myślimy jak się za to dobrze zabrać.
Jednym z moich pomysłów jest powrót do organizacji regionalnych spotkań sieciujących dla urzędników, pracowników CTT, instytucji otoczenia biznesu, uczelni, które kiedyś organizowałem. Wymienialiśmy się aktualnymi działaniami, poszukiwaliśmy partnerów, pomocy w promocji projektów, itd. Spotkania zarzucono... chyba z powodu braku środków na catering. Wydaje mi się to teraz tak kuriozalne, że aż nie wiem co o tym sądzić. Tak to wygląda w Technoparku, założenia są podobne.
Mechanikę organizacji takich spotkań sprzedam na forum wymiany dobrych pomysłów Top500. Jak takie forum powstanie... albo zrobię. ;)
Założyłem też stronę tego bloga na Facebooku, takie czasy. Po prawej wystarczy kliknąć przycisk "like" i jak pojawi się tutaj nowy post, będzie on też widoczny na Twarzoksiążce. Chyba tak to funkcjonuje.
Uwaga, na stronie Ambasady RP w Waszyngtonie pojawił się artykuł o Top Innovators, edycji 3 i 4. Można przeczytać i popatrzeć na te szczere, oddane twarze.
Tymczasem mam sygnały, że najwyższe władze mojej uczelni są poważnie zainteresowane realizacją różnych dobrych pomysłów ze Stanfordu (aż boję się wytłuścić ten akapit). Let us then go!
Chciałoby się, ale już nie ma jak. |
Mówi się "nie zasypiać gruszek w popiele" i nie ma to nic wspólnego z ogniskiem...
OdpowiedzUsuńRacja.
OdpowiedzUsuń