Wczoraj miałem okazję odwiedzić amerykańskiego dentystę. Długo przetrzymywany ząb upomniał się o swoje. Szedłem w strachu - kanałowe to od 900 do 1400 dolarów. Ponadto 100 dolarów wizyta wstępna. Sporo, zważywszy że ubezpieczenie pokrywa szkodę do 2000, ale złotych ;) Mogła to być więc całkiem kosztowna impreza.
Już podczas oczekiwania na lekarza pielęgniarki zupełnie rozłożymy mnie pytaniem czy nie mam może ochoty na iPada, skoro tak sobie siedzę i czekam na lekarza ;). To samo zaproponował mi później lekarz, czemu mam tak siedzieć i czekać aż zacznie działać znieczulenie, może bym się rozluźnił? O proszę, tu na fotelu!
Ostatecznie zapłaciłem tylko 231 dolarów. Kanałowe przeniesione do Polski (trzymajcie kciuki) :)
Trochę fotek na rozweselenie. Oraz kilka z wycieczki po Ameryce.
Jedzenie prawdziwego innowatora ;)
Kubek na słynnej trasie Route 66.
Zbliża się Święto Dziękczynienia! Wielki indyk przed centrum handlowym.
W rezerwacie Navajo - od razu dodają do rachunku podatek ;)
Na punkcie widokowym. Very nice...
Ja bym u siebie dodał jeszcze ironię i wrodzony talent do psucia innym życia.
Nawet tu, w totalnej dziurze, zapłacić można kartą :D
Skok w świetlaną przyszłość ;)
Niesamowite zdjęcie polskiego innowatora z pracy z instytucjami publicznymi
Wielki Kanion oraz Monument Valley.
A gdzie laptop? ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz