czwartek, 18 października 2012

You will do well to expand your horizons

Nasz ośrodek, czyli Kwatera Główna
To co jest w moim pierwszym odczuciu najbardziej różniące nas od Ameryki to... zapachy. Wszystko pachnie inaczej. Podczas spaceru, podczas jedzenia. O ile architektura, krajobrazy są oczywiście różne od tych europejskich, to jednak możemy przejść nad nimi do porządku dziennego. Zapachy... nie dają szansy na obojętność. Szkoda, że nie można zamknąć ich we flakon i zabrać do Polski.

Jeśli chodzi o zajęcia to można byłoby napisać elaboraty. Warsztaty z Markiem Scharem, perfekcyjnie przygotowane, nie dające szans na nudę, były prawdziwym wydarzeniem pierwszego dnia pracy. Abstrahując od merytorycznej zawartości ("What is innovation") trzeba zwrócić uwagę na fakt, jak bardzo organizatorzy przejmują się czasem, organizacją całości. Nie wolno się spóźniać. Nie wolno być nieprzygotowanym, to obraza dla prowadzącego oraz kolegów i koleżanek... Jak wiele jeszcze w tym zakresie musimy nauczyć się w kraju. Podejście na zasadzie: "a co mnie to obchodzi" jest tu zupełnie nie na miejscu. Szanuj innych, szanuj ich ograniczony czas.

Nauczyciele otwierają drzwi. Od ciebie zależy czy przez nie przejdziesz...
Po lunchu, podczas którego można było zwiedzić campus oraz sklep z pamiątkami Stanfordu;), odbyły się zajęcia z profesorem Waldemarem Priebe. To Polak, który odniósł sukces zawodowy w Ameryce. Opowiedział nam o tym "wydarzeniu". O różnicach pomiędzy Polską a Ameryką jeśli chodzi o sukces w biznesie i nauce.
Tutaj mały znak zapytania. Dość zaskakujące i w moim odczuciu niepotrzebne jest by Polak prowadził wykład po angielsku. Na sali sami rodacy, a ten się produkuje nienajlepszym i trudnym przez to do zrozumienia obcym językiem. Założenia Top500 są jasne, ale w momencie, gdy ktoś reprezentuje przemysł i jego słownictwo jest techniczne, sporo osób nie ma szans nadążyć ani zrozumieć 100% prezentacji. A tak dyskusja byłaby o klasę lepsza. I korzyści pełniejsze. Kwestia do zastanowienia dla przyszłych edycji.

Ciekawostki:
  • W przypadku gdy mówimy o komercjalizacji, uniwersytet nie może być "too greedy". To bardzo ważne... narzuty typu 30% są... bardzo złym pomysłem, żeby nie powiedzieć głupotą. Zabijającą innowacyjność oraz biznesowe podejście naukowców, już na starcie.
  • Nie można pozwolić, by schematy pomocy (programy tak unijne jak i krajowe) były tworzone przez urzędników. Proof of principle, patent application... - nie mogą być tworzone przez ludzi którzy nigdy tego nie przeszli od początku do końca! Bo jest to właśnie początek końca skuteczności takiego narzędzia. "This is battle to the last blood with bureaucrats from ministries!". Dlaczego Top500 Innovators jest prowadzone w tak profesjonalny sposób? Bo programowali go ludzie z Doliny Krzemowej z prof. Moncarzem na czele.
    Dlatego raz jeszcze... jeśli ktoś nie ma wiedzy praktycznej, nie ma prawa wdrażać pomocy na lata 2014 - 2020. Ba, więcej... - zakładając, że mówimy o współpracy nauka - biznes (i jej dofinansowywaniu), która w Polsce kuleje, trzeba sięgać po wzorce i ekspertów z zewnątrz kraju. Pomimo kilku sukcesów, które miały w kraju miejsce. Jest ich więcej niż kilka? A figa, część z tych "sukcesów" to dopiero kiełkujące firemki, dalekie od sukcesu rynkowego (za to często pięknie opakowane).
  • The most important is the confidence! You have to be confident.  Nie chodzi o swojskiego konfidenta, ale o pewność co do tego co się robi. Jako naukowiec musisz być przekonany o swojej słuszności, ale też z radością witać porażki. Bo one uczą i z każdą kolejną jesteś bliżej ostatecznego sukcesu. Venture Funds znacznie przychylniej patrzą na takich naukowców, którzy przeżyli rozczarowania.
  • Celem działalności firm w USA jest nie tylko robienie pieniędzy. Każda ma swoją misję do wypełnienia... nie tylko "kasa misiu kasa". Inna kultura
  • Zbliża się tzw. Big Game. Wszyscy w około o tym... Co to jest.
Zajęcia z J. Warrenem i budowa struktury kompetencyjnej
Tymczasem w środę, tj. dzisiaj, mieliśmy inspirujące warsztaty z Johnem Warrenem. Zajęcia miały nazwę "Leading and Executing Strategy" i były właśnie o strategii oraz... całej gamie innych rzeczy. Pomimo 70tki na karku, John jest na bieżąco z nowinkami technicznymi, nadąża za trendami. Pokazał nam np. fajny projekt dot. crowfundingu, od jakiegoś czasu obecnego w Polsce, mocno rozwiniętego w USA: http://www.kickstarter.com. Jednym z modeli wykorzystanych do omówienia zagadnień była także budowa Gazoportu LNG w Świnoujściu ;)

Wygląda dość swojsko? Nic z tego - pasta z fasoli, marchew na słodko, inny biały ser - smaki są zupełnie różne od naszych

Zbliża się The Big Game - trzeba się szykować!

No cóż, myśleliśmy o wsypaniu proszku do prania... ;)))

Kolejna kolorowa fontanna
 
Jadłodajnia

Szrimpsy za 9 dolarów :)

Udana praca grupowa!

Torba na zakupy. Co kraj to obyczaj ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz